
Agresja rodzi agresję – czyż to nie jest banalne stwierdzenie? A jednak rzeczywistość wygląda inaczej… W szkole, na ulicy a nawet w domu rodzinnym – wszędzie można napotkać jej przejawy. Słowna czy fizyczna , skierowana do dziecka lub dorosłego -tu nie ma podziału – atak może zostać skierowany do każdego z nas lub naszych bliskich. No więc jak temu zapobiec? Co zrobić gdy spotka to nasze dziecko? Jak wytłumaczyć, że przemoc nie rozwiązuje problemu?
Coraz częściej słyszy się o przejawach agresji i okrucieństwa wśród najmłodszych. Już w szkołach podstawowych zauważyć można ataki na słabsze dzieci ze strony ich kolegów i koleżanek. Atakują chłopcy i dziewczynki, starsi młodszych lub dochodzi do bójek pomiędzy rówieśnikami. Dzieci się biją , wyzywają, wyśmiewają.
Dlaczego? Co jest tego przyczyną ?
Nie od dziś wiadomo, że wzorce pewnych zachowań wynosimy z domu. To tam obserwujemy, analizujemy i utrwalamy dany wzorzec a jeśli ten jest daleki od ideału to nie ma co się dziwić, że dziecko nie wie jak powinno się zachowywać.
Młodocianych agresorów możemy podzielić na dwie kategorie. Pierwsi z nich wywodzą się z rodzin zdominowanych trudną sytuacją materialną – bezrobocie, niewystarczająca ilość środków do życia, alkoholizm, przemoc w rodzinie- to wszystko sprawia, że dziecko po przez ataki agresji pragnie zwrócić na siebie uwagę, demonstruje swoją siłę i przewagę by poczuć się lepszym , silniejszym – buduje w ten sposób swoje niskie poczucie wartości.
Drugim rodzajem rodzin z których wywodzą się młodociani agresorzy to rodziny zamożne. Rodzice w ciągłym biegu za kolejnym zleceniem, kolejnym awansem, wiecznie w pracy – nie zauważają potrzeb dziecka. Odsuwają je na bok a wszelkie potrzeby starają się zrekompensować drogimi gadżetami i ekstra kasą na własne wydatki. Dziecko po przez drogie zabawki czuje się lepsze od innych i stara się dominować na każdej płaszczyźnie – chce być zauważone, docenione – za wszelką cenę.
Dwa skrajne przypadki a jakże do siebie podobne. Dzieci , którym nie poświęcamy wystarczającej ilości czasu szukają zainteresowania ze strony kolegów po przez ataki na słabszych, manifestują swoją wyższość i starają się by inni byli im podporządkowani.
Dziecko jest niczym biała kartka – to czym ją zapełnimy zależy od nas – dorosłych. Dziecko samo w sobie nie jest złe – źli są dorośli, którzy nie potrafią lub nie chcą zapewnić dziecku odpowiednich wzorców. To, jak się zachowujemy na co dzień, to jak się do siebie odnosimy sprawia, że dziecko nabiera pewnych nawyków , złych lub dobrych. Agresja rodzi agresję i tu nie ma co dyskutować. Dziecko , które na co dzień widzi i słyszy a może nawet samo doświadcza agresji ze strony dorosłych będzie to samo robiło w stosunku do innych ludzi. A teraz przyznaj się ; ile razy Twoje dziecko dostało od Ciebie tzw “lanie” ? Ile razy usłyszało że jest “głupie” ? Czy takie wzorce są bazą do kształtowania zachowań naszych dzieci? Jestem przeciwko klapsom i po mimo, że znaczna część społeczeństwa dopuszcza tę formę karcenia swoich dzieci, uważam że nie powinno to mieć miejsca. Nikt nie ma prawa nas bić, więc dlaczego sami decydujemy się na bicie własnych dzieci? Dziecko , które zostaje skarcone po przez “klapsy” uczy się , że agresją rozwiążemy wszelkie problemy. Dziecko bite będzie biło w przyszłości.
Dzieci są bacznymi obserwatorami – widzą i słyszą – czasem więcej niż nam się wydaje. Jeśli to my dorośli odnosimy się do siebie z pogardą i brakiem szacunku to utrwalamy w dziecku pewien schemat zachowań, które uznają za prawidłowy i jedyny słuszny. Z ofiar stają się sprawcami. Do tego dochodzą media – przepełnione przemocą gry komputerowe i programy w tv kreują wizerunek nowego “bohatera”.
No więc jak przeciwdziałać? Przede wszystkim ;
-uświadomić rodziców na czym polega wychowanie dziecka – pozytywne i mocne więzi w rodzinie uczą empatii, zrozumienia i pozwalają na odpowiednią reakcję w danej sytuacji;
– rozmawiać z dzieckiem – bliska i szczera relacja z dzieckiem wzbudzi w nim poczucie własnej wartości, powinniśmy podkreślać mocne strony dziecka i uczyć je co jest dobre a co złe;
– pokaż dziecku , że zawsze może na Ciebie liczyć, nie oceniaj dziecka a wskazuj na jego niepoprawne zachowanie, reaguj na każdy przejaw agresji zarówno ze strony Twojego dziecka jak i tej skierowanej wprost do niego.
Jeśli to wszystko nie wystarcza, warto zwrócić się o pomoc do pedagoga bądź psychologa szkolnego. Szkoła powinna nas wspomóc w tej kwestii organizując lekcje lub pogadanki o agresji wśród dzieci.
Agresja rodzi agresję i tu nie ma co dyskutować… więc nie pozwólmy by nasze dzieci stały się agresorami.